WIOSENNY TEATRZYK U ,,PSZCZÓŁEK”
Wiosna to dla niektórych najpiękniejsza pora roku. Chociaż często płata nam figle i jest wyjątkowo kapryśna, wszyscy wyczekujemy jej z utęsknieniem. 17 marca, w czwartkowy poranek zostałam zaproszona do błażowskiego przedszkola. Wszyscy zebrali się u ,,Pszczółek” aby obejrzeć inscenizację wierszy Jana Brzechwy pt. ,,Żuk” i ,,Żaba”.
W tym wesołym, słonecznym dniu przypadło mi w udziale wystąpić w roli doktora, do którego po poradę przyszła chora żaba - w jej rolę wcieliła się Anna Osinko, a narratorem była Paulina Bator. W drugim wierszu wystąpiłam jako biedronka, która nie chciała wyjść za żuka (Paulina Bator), ale chętnie wzięła sobie za męża piegowatego muchomora (Anna Osinko).
Przedszkolaki bardzo chętnie obejrzały przedstawienie, również bardzo chętnie rozmawiały na temat pierwszych oznak wiosny. Razem z biedronką, żabką i żuczkiem wesoło śpiewały i tańczyły kujawiaczki, polonezy i inne tańce.
Bardzo dziękuję paniom za zaproszenie i miło spędzony czas. Taka forma promocji wierszy jest bardzo obrazowa i z chęcią odbierana przez najmłodszych.
Żuk
Do biedronki przyszedł żuk,
W okieneczko puk-puk-puk.
Panieneczka widzi żuka:
"Czego pan tu u mnie szuka?"
Skoczył żuk jak polny konik,
Z galanterią zdjął melonik
I powiada: "Wstań, biedronko,
Wyjdź, biedronko, przyjdź na słonko.
Wezmę ciebie aż na łączkę
I poproszę o twą rączkę"
Oburzyła się biedronka:
"Niech pan tutaj się nie błąka,
Niech pan zmiata i nie lata,
I zostawi lepiej mnie,
Bo ja jestem piegowata,
A pan - nie!"
Powiedziała, co wiedziała,
I czym prędzej odleciała,
Poleciała, a wieczorem
Ślub już brała - z muchomorem,
Bo od środka aż po brzegi
Miał wspaniałe, wielkie piegi.
Stąd nauka
Jest dla żuka:
Żuk na żonę żuka szuka.
Anna Heller