W POSZUKIWANIU MIEJSC I LUDZI NIEZWYKŁYCH
- WĘDRÓWKA BŁAŻOWSKICH LICEALISTÓW PO GMINIE BŁAŻOWA

Jesteśmy uczniami II klasy LO w Błażowej o profilu turystycznym. W planie nauczania mamy zajęcia z geografii regionu. Razem z naszym nauczycielem Janem Kozubkiem postanowiliśmy, że w ramach tych zajęć będziemy poznawać gminę Błażowa: ciekawe miejsca i ludzi. Naszymi wrażeniami będziemy się dzielić z Państwem na łamach Kuriera Błażowskiego.
      Na pierwszą wycieczkę wybraliśmy się na Byczą Górę. Wędrowaliśmy ulicą Księdza Bronisława Markiewicza, mijając cmentarz parafialny. Za starymi sadami skręciliśmy w prawo i ukazała się nam piękna panorama - od Piątkowej, przez Futomę i Łęg aż po Błażowę.
 Z Byczej Góry podziwialiśmy rewelacyjny widok nie tylko miasteczka ale całej doliny Ryjaka aż po Borek. Piękny słoneczny dzień sprawił, że zachwyceni cudownymi widokami okolic Błażowej w doskonałych nastrojach wróciliśmy na kolejne lekcje do szkoły.
         Następną wyprawę zaplanowaliśmy na cmentarz żydowski i Wilczak. Był ciepły, słoneczny dzień, więc widoki również musiały być niesamowite. Już z pierwszego wzniesienia zobaczyliśmy piękną panoramę Błażowej. Szliśmy dalej, trawa była coraz większa, ale to nas nie zniechęcało. W końcu dotarliśmy do cmentarza żydowskiego. Większość z nas była w tym miejscu pierwszy raz, ale wszyscy byli zszokowani. Do samego cmentarza musieliśmy dojść przez wysokie zarośla oraz pokrzywy. Weszliśmy do lasu i wtedy zrozumieliśmy, że to właśnie jest cel naszej wycieczki. Wśród drzew i krzewów dostrzegliśmy stare, zaniedbane, często poprzewracane kamienne płyty, zwane macewami. Na niektórych widniały wyraźne, odnowione żydowskie napisy, na innych – porośniętych mchem – ciężko było coś zobaczyć. Zauważyliśmy, że na tablicach są różne płaskorzeźby: dzbanek, świecznik, złożone dłonie, korona. Zastanawialiśmy się, z czym jest to związane, okazało się, że figury wynikają z cech, funkcji i pochodzenia zmarłych. Byliśmy zaskoczeni, że nikt nie dba o cmentarz. Takie miejsce powinno być szanowane. Przypomnieliśmy sobie historię sprzed kilku lat, kiedy na dnie rzeki Ryjak znaleziono kamienne macewy. Z mieszanymi uczuciami opuściliśmy zaniedbane miejsce i poszliśmy na Wilczak. Naszym zdaniem to wstyd dla Błażowej, że stary żydowski cmentarz, na którym przecież są pochowani niegdysiejsi jej mieszkańcy jest w tak opłakanym stanie. Trzeba to zmienić.

Agata Gwazdacz