Po rocznym oczekiwaniu w końcu jest grudzień, ulubiony miesiąc tych małych i tych dużych. Jak wszyscy dobrze wiemy jest to miesiąc oczekiwania na Święta Bożego Narodzenia. Obfituje w przeróżne tradycje i zwyczaje. Jedną, najbardziej znaną i lubianą są oczywiści mikołajki, na które cały rok czekają wszystkie dzieci. Ale nie ma się co oszukiwać, już w listopadzie można usłyszeć od rodziców –Mikołaj wszystko widzi. Jak będziesz niegrzeczny, to Ci rózgę przyniesie zamiast prezentu- i tak aż do 6 grudnia. Jednak czy na całym świeci, te niegrzeczne dzieci otrzymują rózgi? Otóż 4 grudnia dzieci ze Szkoły Podstawowej w Nowym Borku dowiedziały się, że jak to mówi stare powiedzenie – CO KRAJ TO OBYCZAJ- i w różnych zakątkach naszej ziemi, to święto jest obchodzone w przeróżny sposób. Zdarzają się miejsca, że mikołajek nie ma lub nie przychodzi Mikołaj lecz jakaś inna fantazyjna postać- jak na przykład w Rosji Dziadek Mróz czy wiedźma Befana we Włoszech.- Na początku naszego dzisiejszego spotkania w pierwszej kolejności przybliżyłam dzieciom legendę o Św. Mikołaju, gdyż tak naprawdę Święty Mikołaj to biskup z Miry, pochodzący z Bizancjum i żyjący w III wieku. Urodzony w bogatej rodzinie, pomagał ubogim i potrzebującym. Według legendy Mikołaj w dość osobliwy sposób pomógł mieszkańcowi miasta Patara. Mężczyzna ten popadł w straszną nędzę, a jego córki nie miały w związku z tym perspektywy zamążpójścia. Pod osłoną nocy przyszły biskup wrzucił przez komin trzy woreczki z pieniędzmi, które wpadły do pończoch i butów pozostawionych do osuszenia. Dzięki temu panny zostały uratowane przed ciężkim losem. Św. Mikołaj jest patronem wielu miast i krajów na całym świecie, m.in. Grecji, Rosji, Amsterdamu, włoskiego Bari oraz Nowego Jorku. Jego wizerunek mocno się zmieniał na przestrzeni wieków. Pierwotnie, jako duchowny, posiadał pastorał, mitrę i długą czerwoną szatę biskupią. Obecnie najbardziej uniwersalnym wizerunkiem Mikołaja jest staruszek z białą brodą i wielkim brzuchem ubrany w czerwony płaszcz i szpiczastą czapkę. Porusza się na saniach i przynosi prezenty, które zostawia w skarpetach zawieszonych pod kominem, co jest oczywistym nawiązaniem do legendy o ubogim ojcu trzech panien. W zamian oczekuje tylko ciasteczek, aby mógł posilić się w swojej podróży. Skąd taka zmiana? Oczywiście na potrzeby marketingu. W 1932 roku Coca-Cola uznała, że wizerunek biskupa jest zbyt poważny jak na kampanię reklamową, dlatego poproszono amerykańskiego artystę Freda Mizena o zaprojektowanie nowego image’u postaci. Następnie dzieci dowiedziały się kto i kiedy rozdaje prezenty w: Stanach Zjednoczonych, Holandii, Włoszech, Hiszpanii, Rosji, Czechach, Słowacji, Francji, Niemczech, Belgii, Islandii, Danii oraz Finlandii- tam gdzie mieszka Święty Mikołaj. Największym zaskoczeniem było to, że holenderski Mikołaj nie ma czerwonego kubraka lecz czarny oraz, że we Włoszech i Hiszpanii zamiast rózgi niegrzeczne dzieci dostają czosnek lub węgiel. Jeżeli jednak chodzi o nasz kraj, to nie tylko św. Mikołaj jest tym od prezentów. W różnych rejonach naszego kraju. Wciąż istnieją jednak miejsca, gdzie prezentami obdarowuje Gwiazdka (Dolny Śląsk), Gwiazdor (Wielkopolska, Kaszuby i Kujawy), Dzieciątko Jezus (Śląsk), Aniołek lub Dziadek Mróz. Na zakończenie każde dziecko powiedziało czego w tegorocznym liście zażyczyło sobie w prezencie i gdzie oczekują go znaleźć (skarpeta, pod poduszką, pod łóżkiem czy może przed drzwiami?) Jedno jest pewne, żadne dziecko nie powinno zostać bez prezentu. I właśnie tego życzę wszystkim czytelnikom biblioteki w Nowym Borku: wielu wymarzonych prezentów oczywiście również tych książkowych.
Kinga Rybka